“Trudna” rasa – jak się na nią przygotować?

“Trudna” rasa – jak się na nią przygotować?

Pitbull – XDP PRAGUE’S PROBLEM
source: www.xxldesignerpitbulls.com

Zainspirował mnie ten temat, poruszony na jednej z grup dyskusyjnych. Pewna osoba zadała pytanie odnośnie tego, jak należy zdobywać wiedzę, by przygotować się na posiadanie psa z tzw. “trudnych ras”. Pytanie, które wynikało bezpośrednio z wielu wcześniejszych wypowiedzi hodowców, twierdzących, że psy ras uznawanych za “trudne” mogą trafić jedynie do doświadczonych rąk.

Zatem jakie to są “trudne” rasy? I co właściwie powinna zrobić/posiadać osoba chcąca kupić takiego psa?

Trudna rasa

Bardzo zabawne, bo niepotrzebnie generalizujące pojęcie. Celowo umieściłam w nagłówku zdjęcie pitbulla, ponieważ dla większości z Was pies trudny kojarzy się z agresywnym. Ale nie do końca tak jest, a sama agresja przejawia się także psów powszechnie uznawanych za “potulne baranki”. I najczęściej jest ostatecznym objawem jakiś “gryzących” psa problemów.

Dogo Argentino. source: pinterest

Trudnym psem będzie każdy pies wymagający – pracy szkoleniowej, wysiłku fizycznego i/lub umysłowego czy wielogodzinnej pielęgnacji, jeżeli trafi w ręce osoby, która nie chce i/lub nie lubi się tym zajmować.

Tak więc trudny będzie pies myśliwski, postawiony w roli rodzinnej maskotki, niepolujący a posiadający dużą pasję łowiecką, gdyż będzie przelewać swoje frustracje w wszelaki sposób – demolując ogródek, niszcząc meble z nudów czy rozładowując napięcie agresją wobec innych psów i/lub ludzi.

Trudny będzie każdy duży pies, dla rodziny z małymi dziećmi. Spacer, gdy trzymamy w jednej ręce wózek z dzieckiem, a w drugiej boksera skaczącego i ciągnącego nas do psa po drugiej stronie ulicy nigdy nie będzie przyjemny. Nie dla kogoś, kto marzył o spokojnym psie, drepczącym spokojnie obok dzieci.

Trudny będzie każdy pies długowłosy, wymagający wielogodzinnych sesji pielęgnacyjnych, powtarzanych regularnie co kilka dni. Szczególnie dla osoby zapracowanej lub posiadającej małe dzieci, które lubią czochrać.

source: Australian Dog Lover

ALE… punkt widzenia zależy ZAWSZE od punktu siedzenia.

I to co dla jednego będzie determinowało, że pies jest “trudną rasą”, dla innego nie będzie odbierane jako wada, a wręcz może być cechą najbardziej interesującą w rasie. 

Jak przygotować się do zakupu psa “trudnej rasy”?

Myśleć.
W dyskusji padły sugestie, co musi zrobić osoba, by przygotować się do zakupu wymarzonego dogo argentino, wiedząc, że są to psy duże, silne i często agresywnie nastawione do innych psów. Czytać lektury, rozmawiać z hodowcami? Kupić “na początek” psa innej rasy, powszechnie uznawanej za “łatwiejszą”?

Brrr….co za brednie. Wyobrażacie sobie, że marzycie o dogo argentino a kupujecie labradora, bo w ten sposób lepiej nauczycie się życia z dogo argentino?!

Przede wszystkim, rasa “trudna” to taka, która WYMAGA PRACY.
Jeżeli ktoś marzy o takiej właśnie rasie, czytał o niej i wie, czego mniej więcej się spodziewać i ma CZAS i CHĘCI do pracy z takim psem – to już jest gotowy na tą rasę!

Moim zdaniem tylko obcowanie z konkretną rasą i z tym konkretnym jej przedstawicielem (pamiętajmy, że oczywiście, rasa to zespół wspólnych cech charakteru, ALE każdy osobnik jest nieco inny. Dominujący, bardziej wycofany, każdy lubi co innego… ), tylko szkolenie tego właśnie psa oraz jego pielęgnacja powie nam czy właśnie o takim psie marzyliśmy.

Doświadczenia w posiadaniu psa konkretnej rasy nie da się zdobyć w inny sposób niż posiadając właśnie takiego psa.

Hodowcy, którzy z góry odrzucają kandydatów na przyszłych właścicieli psa rasy “trudnej”, z powodu ich braku doświadczenia z rasą, robią moim  zdaniem kolosalny błąd.
Doświadczenie to nie wszystko.

Najważniejszą kwestią jaka powinna interesować hodowcę to “w jakim celu chcesz kupić psa tej rasy“?

Cel uświęca środki?

Zasadniczo to powiedzenie ma pejoratywny wydźwięk i zawsze kojarzyło mi się z działaniem bezwzględnych karierowiczów.
Jednak w naszym rozważaniu możemy postawić je jako tezę w trochę przewrotny sposób:

– cel, jakim jest poznanie danej rasy, uświęca środki na poznanie jej, którym będzie przysłowiowe “pójście na żywioł”.

Ot co.
Hodowcę powinno interesować bardziej od posiadanego doświadczenia przyszłych nabywców to, w jakim celu chcą nabyć psa tej rasy.

Część ludzi kieruje się wyłącznie wyglądem psa i wyobraża sobie, że np. pitbull może być niewymagającą maskotką rodziny.

source: pinterest

Albo że gończy polski będzie świetnym psem rodzinnym, pozostawionym sam sobie na całe dnie.

Takich ludzi trzeba oczywiście edukować, że są rasy, które naprawdę świetnie spełniają się jako rodzinni pupile i nie wymagają wcale umysłowego czy fizycznego zajęcia w trybie regularnym.

Małe dzieci w rodzinie często odstraszają hodowców – mnie troszkę, ponieważ wiem ile czasu zabiera opieka nad dziećmi. Ale ponieważ sama je posiadam i jednocześnie szkolę i hoduję swoje ukochane psy, wiem, że jeżeli dla kogoś pies jest pasją to zawsze da się zorganizować życie tak, by zajmować się psem również .

Dla osób, które pragną jedynie, by pies kręcił się po domu, spał w łóżku grzejąc nóżki i spokojnie plątał się koło wózka na spacerach – każda rasa duża, silna i wymagająca aktywności będzie bardzo uciążliwa i “trudna”.

Ale gdy tylko poznamy, że mamy do czynienia z kimś, kto naprawdę o psie tej rasy marzy, nawet jeżeli oznacza to wyzwania i wiele aktywności ponad program “kręcenie się po domu i spanie na kanapie”, nawet jeśli spacery nie zawsze będą czystym relaksem – to naprawdę nie wierzę, że można mieć wątpliwości, czy taka osoba się nadaje.

Tym bardziej, że bywa i tak, że osoby które posiadały psy danej rasy przez lata, nagle “zderzają się” z osobnikiem całkiem innym niż poprzednie. I mimo że teoretycznie rasa się zgadza, to charakter i/lub temperament tego konkretnego jegomościa sprawiają, że życie tych ludzi przewraca się do góry nogami i muszą oni sprostać całkiem nowym wyzwaniom.

Uczą się nowych rzeczy i tak zdobywają doświadczenie.

Dobrymi chęciami piekło wybrukowane?

W przypadku nadgorliwych znajomych – tak owszem.

Ale nie w przypadku, gdy myślimy i marzymy o psie konkretnej rasy. Marzymy by go poznać i z nim żyć, a nie jedynie posiadać i chwalić się sąsiadom.

Nieprzypadkowo wybrałam zdjęcie dalmatyńczyka. Dzieci i pies to bardzo tkliwy temat.
Ze zdjęcia jest oczywiście kupa śmiechu, niemniej… nie zawsze może być tak kolorowo i czasem zostawienie psa samego z dziećmi niesie tragiczne konsekwencje.

Marzycie o dużym psie jakiekolwiek rasy i macie dzieci? Myślcie proszę.

Nie tylko pitbull może zrobić krzywdę dziecku. Jest wiele ras psów, które nie przepadają za natręctwem dzieci. Takim psem będzie np. dalmatyńczyk. Ale nawet, jeśli wasz cudnie zachowujący się pies lubi dzieci – nigdy nie zostawiajcie go samego z dziećmi podczas waszej nieobecności.

Wpiszcie “dog attack kid ” w google grafika, a zapamiętacie moje słowa raz na zawsze. Nie mam serca wstawiać tu tych makabrycznych zdjęć. Ale naprawdę… zwierzę to jednak zwierzę.

I w szczególności, gdy mamy dużego psa w domu – myślmy i za niego i za nasze dzieci. 

Reasumując temat – doświadczenie jest oczywiście takim “asem”, który zawsze jest mile widziany przez hodowcę. Ale nie zastąpi zdrowego rozsądku i determinacji. A te z kolei są najważniejsze, jeżeli marzy wam się pupil, nie tylko jako duży, piękny pluszak do tulenia, ale jako naprawdę wyjątkowy pies.

O wyjątkowe rzeczy, trzeba wyjątkowo dbać.

source: youtube.com

 

Zrównoważony osobnik danej rasy, odpowiednio pielęgnowany (fizycznie i psychicznie) nie będzie nigdy psem “trudnym”, nawet jeżeli będzie pierwszym psem w życiu.

A na trudne przypadki psiej lękliwości czy innych anomalii natury psychicznej nigdy nie da się przygotować w 100%. Bo każdy taki przypadek jest  inny i wymaga odpowiedniego podejścia. Którego się uczymy w trakcie życia z takim psem… .

Paradise Spirit Kennel