Gwarancja na szczeniaka

Gwarancja na szczeniaka cz.1

– burzliwy temat o tym czego MOŻE a czego NIE MOŻE oczekiwać od Hodowcy Nabywca,  czego oczekuje troskliwy Hodowca po Nabywcach swoich szczeniąt, o pladze weterynarzy naciągaczy, a także o tym, że zakup szczenięcia NIE równa się zakupowi sprzętu RTV/AGD…

Na temat złych Hodowców napisano już wiele. Część afer z pseudo hodowcami jest smutna prawdą. Jednak wiele historii krążących po sieci na temat niektórych Hodowców to zwykłe wylewanie frustracji przez ludzi, których szczenię “nie spełniło oczekiwań“. Oczernianie historiami wyssanymi z palca.
Najwyższy czas na kontrę – obiektywny opis tego jaki Dobry Hodowca powinien być, a także tego, w co nigdy nie powinien dać się wmanipulować. W dalszych częściach opiszę jaki powinien być idealny Nabywca, zestawiając to z historiami Nabywców dalece nieidealnych. 

Wisienką na torcie będzie temat nieuczciwych lek. wet., którzy słysząc hasło “pies z hodowli” mają dolary w oczach i szaleją z badaniami, stawiając wyssane z palca diagnozy, by następnie strasząc właścicieli powikłaniami i kosztami, Ci zwracali się z żalem do Hodowcy…

Zakup psa ≠ zakup TV

W ostatnim czasie coraz więcej moich znajomych Hodowców opowiada o przykrych doświadczeniach z Nabywcami szczeniąt, którzy tratują zakup psa, jak luksusowy dodatek do mieszkania – a ponieważ jest luksusowy i zapłacili słono, a do tego czekali na psa pół roku to znaczy, że szczeniak ma mieć paznokcie ze złota, no i rzecz jasna – MA SIĘ NIE PSUĆ.
Jakiś czas temu krążyła mrożąca krew w żyłach historia szczeniaka, który został oddany Hodowcy za pośrednictwem… poczty. Szczeniak spakowany w karton, zapakowany szczelnie przez kilka dni wracał do Hodowcy, by ostatecznie trafić tam…martwy.
Oczywiście każdy Hodowca jeży się na samą myśl, że ktoś z przyszłych OPIEKUNÓW-Nabywców tak właśnie podchodzi do kupna szczenięcia z jego hodowli – jak do zakupu TV. Ale nikt z nas nie ma rengenu w oczach, a im więcej szczeniąt wydanych na świat, tym większe prawdopodobieństwo, że w końcu trafi się przykry Nabywca. I abstrahując od przytoczonej wyżej makabrycznej historii –  nie musi dziać się szczenięciu krzywda by uznać Nabywce za mocno nietrafionego… .

Dobry Hodowca – jaki ma być?

Pasjonat psów rasowych, który skrupulatnie przygotowuje się przez lata do tego, by rozpocząć działalność hodowlaną. Suka zdobywa uprawnienia, przechodzi testy zdrowotne (te wymagane jak i dodatkowe) oraz psychiczne. Dalej dobierany jest do niej reproduktor. Też piękny, ze wspaniałym rodowodem i z kompletem badań.
Hodowca inwestuje sporą kwotę w wyposażenie okołoporodowe, opiekę weterynaryjną, a następnie mnóstwo pieniędzy i pracy przy odchowie szczeniąt. Stres podczas narodzin szczeniąt to pikuś przy stresie jaki towarzyszy Hodowcy dobór przyszłych właścicieli szczeniąt.

Hodowca selekcjonuje przyszłych Nabywców i niektórzy odpadają na wstępie, próbując kupić szczenię na prezent bądź awanturując się o cenę (całe szczęście mnie ta hołota jakoś zgrabnie ominęła).

Dobry Hodowca zapoznaje potencjalnych Nabywców z umową, jaka będzie towarzyszyła kupnie szczenięcia.

W moim przypadku sytuacja była bardzo jasno przedstawiana od początku – umowę kupna szczenięcia była udostępniona na blogu dla wszystkich, jeszcze zanim jakiekolwiek szczenię zostało sprzedane, z dokładnym jej omówieniem (umowa kupna-sprzedaży psa).

Dobry Hodowca to też taki, który stara się doradzać Nabywcom jak najwięcej, zanim jeszcze szczenie znajdzie się u nich – tak by wiedzieli co jest warte uwagi, a czego (lub kogo) unikać. Oprócz porad żywieniowych, treningowych czy zwyczajnie związanych z egzystencją psa z człowiekiem na co dzień, starałam się uczulić Nabywców jak nie dać się naciągnąć głupim lek. wet. :

Podczas rozmów z nabywcami ostrzegałam ich, by nie wierzyli zbyt pochopnie weterynarzom w konieczność usuwania szczeniakom tego czy owego i by zawsze przed podjęciem takich decyzji konsultowali to ze mną. Mam swoich sprawdzonych lekarzy, innych Hodowców i ich doświadczenia. Chętnie pomogę skonsultować każdą niepokojącą dolegliwość u psa z mojej hodowli.

Bywa, że weterynarz bawi się w sędziego informując Nabywcę – “Pana suka nigdy nie będzie hodowlana. Ma straszny przodozgryz”. Wściekły Nabywca zaczyna “wieszać psy” na Hodowcy, by w ostateczności dowiedzieć się, że u boksera przodozgryz jest zgryzem standardowym dla rasy, wymaganym (autentyczna historia!) .

Szanowni Państwo – lekarz wet. ≠ sędzia kynologiczny (poza chwalebnymi wyjątkami posiadającymi uprawnienia i weterynaryjne i sędziowskie 🙂 )!
Dobrze, jeśli lek. wet. w ogóle psa posiada… .

Przerabiałam w swoim życiu naprawdę wielu lek. wet. Zanim trafiłam na takich, którym ufam i o których wiem, że mają ogromne doświadczenie nie tylko lekarskie, ale i hodowlane, niejednokrotnie ja i moje psy byliśmy ofiarami kompletnego partactwa, diagnoz wyssanych chyba z chmurki nad głową, ponosiłam ogromne koszty, a co najgorsze czasem fundowałam moim psom zabiegi zupełnie zbędne.
Tego chcę wszystkim Nabywcom moich psów zaoszczędzić. 

Dobry Hodowca informuje nabywców, jakie są najczęstsze problemy zdrowotne u rasy (jeśli jeszcze tego nie wyczytali na Wikipedii). Co ważne – nie bajeruje. Są rzeczy na które można dać gwarancję i takie, na których gwarancji nie ma nigdy. Zdrowie należny do tych najmniej przewidywalnych. Po przebadanych, zdrowych rodzicach również może urodzić się szczenię z wadą, np. serca czy zwyrodnieniem stawów, kręgosłupa. Badania to jedynie ocena stanu faktycznego zdrowia rodziców. Nie testy DNA wykluczające możliwość choroby u potomstwa. Przynajmniej na obecne czasy nie ma takich możliwości…

To co jeszcze powinien podkreślić Dobry Hodowca, a o czym nie zdawałam sobie sprawy sprzedając swoje pierwsze szczenięta – że należy bardzo jasno i konkretnie  postawić przed Nabywcą kwestię ewentualnych roszczeń po zakupowych. Teoretycznie moja umowa traktowała na ten temat, dosyć dotkliwie karząc nieodpowiedzialnych Nabywców, którzy rozmyślą się co do psa.  Niemniej teraz wiem, że to i tak za mało. Każdy kolejny Nabywca będzie brany “na dywanik” i jak na spowiedzi odpowie mi na kilka drażliwych kwestii. Przede wszystkim – w jakich kosztach związanych z leczeniem ICH psa mogę partycypować a w jakich nie.

Czy Hodowca powinien z obawy przed oczernianiem opłacać leczenie sprzedanego szczenięcia?

Nabywając psa, Nabywca staje się jego OPIEKUNEM. Wraz z podpisaniem umowy przeniesione z Hodowcy na Nabywcę zostają nie tylko prawa do psa, ale i wszelkie obowiązki związane z utrzymaniem tego zwierzęcia w dobrostanie, zgodnie z Art. 9. Dz.U. 1997 Nr 111 poz. 724 Ustawy o Ochronie Zwierząt. A więc kupno szczeniaczka to nie tylko przyjemności związane z chwaleniem się “nabytkiem” na Facebooku, ale i koszty związane z utrzymaniem psa i jego ewentualnym leczeniem.
Hodowca nie jest producentem prestiżowych telewizorów. Psy są dla niego niemal jak własne dzieci. Przejmuje się ich losem, ale gdyby po 10 latach hodowli przyszło mu opłacać leczenie katarku każdego szczenięcia jakie wyhodował… to nawet szybka sprzedaż majątku i kredyt pod hipotekę by nie pomógł. A na poważnie – ludzie stają się zbyt wygodni.

Szczerze mówiąc, od tej pory dla mnie kategorie wyżej będą stały osoby, które posiadały w swojej karierze kundla. Dlaczego?

Dog behind bars by MikeyHramiak

Bo kundel bury jest z Nikąd. Wyhodował go Nikt. I jak człowiek go bierze pod skrzydło, to o niego dba. A jak kundel ma chore stawy, to człowiek go leczy, bez wydzwaniania po hodowcach, że chce zwrotu pieniędzy, bo pies chory. Jak Kundel ma sraczkę, to człowiek go leczy bez opisywania na forach, jakim ten hodowca jest beznadziejny, bo psy od niego sraczkę mają.
Kundel uczy życia z psem bez cwaniakowania. Może dlatego czasem tak ciężko mi jest zrozumieć pretensjonalność mieszaną z bezczelnością niektórych osób… zanim pojawił się u mnie pies rasowy miałam 7 kundelków w swojej karierze. Chyba niektórzy powinni zacząć od adopcji. O ile w o ogóle są gotowi na przesiadkę z pluszowych psów…

Pies to żywa istota. Kicha, puszcza bąki, robi duże kupy, czasem miewa rozwolnienia i bywa że wymiotuje. Niestety czasem przyplącze się jakaś choroba. U niektórych zdarzają się wady genetyczne. Większość na starość ma problemy ze stawami czy kręgosłupem.
Czy to wina Hodowcy czy może tak wygląda życie każdego kręgowca na tej planecie?

Zwierze ma prawo się “psuć”. Tak jak psują się ludzie. W dzisiejszej dobie rozkapryszeni ludzie zaczynają traktować zwierzęta jak prestiżowe zabawki.
Dobry Hodowca to taki, który będzie kładł nacisk na świadomość Nabywcy.
Kupujesz psa = przejmujesz do niego wszelkie prawa i obowiązki.

 

Hodowca dbał o szczenię od etapu prenatalnego do momentu jego sprzedaży. Zapewniał najlepsze żywienie, pielęgnował, odrobaczał, szczepił, zajął się dokumentacją pochodzenia, przygotowywał ewentualne dokumenty potrzebne do eksportu.
Po zabraniu szczenięcia od Hodowcy, dalsze jego losy spoczywają w rękach Nabywcy. A zapewnienie psu opieki i dobrostanu to obowiązek prawny.
Każdy Hodowca, prędzej czy później natnie się na “felernego” Nabywcę. Nie mamy rentgenu w oczach i czasem po ludziach naprawdę ciężko poznać na ile przyzwoitości mają we krwi, a ile słomy w butach… Jedyny plus – doświadczenia uczą.

W kolejnym wpisie przedstawię profil idealnego Nabywcy – Opiekuna szczenięcia. Przytoczę też kilka nieprzyjemnych historii wziętych z życia mojego i zaprzyjaźnionych Hodowców.

-> Gwarancja na szczeniaka cz.2 – czego oczekuje troskliwy Hodowca po Nabywcach swoich szczeniąt?

 

Paradise Spirit Kennel