O buldogach francuskich

Buldog francuski.

ZOOLA Amazing Team – 2,5 years old

Absolutnie wyjątkowa osobistość w świecie psów rasowych.

Standard rasy wg FCI buldoga francuskiego powiada, iż jest to rasa powstała w wyniku krzyżówek “buldoga angielskiego, psów średniowiecznych Alanów i małych odmian francuskich ras dogowatych, […], przeprowadzanych przez zapalonych hodowców w robotniczych dzielnicach Paryża około roku 1880.”

To jedna hipoteza. A ja mam swoja teorię, że francuzom skrzyżowała się świnia z nietoperzem, a potem z psem i…. – no wierzcie w co chcecie. 😀

Moja przygoda z bulwami zaczęła się w lipcu 2017 roku, kiedy po dłuuugich rozmysłach i namysłach postanowiłam przywieźć do domu suczkę od p. Pieńkowskiej z hodowli Amazing Team – bardzo dziękuję za zaufanie!

To co mogę z całą pewnością napisać – to, że buldog francuski to nie pies.
Buldog francuski to STAN UMYSŁU!

JULIETTA & JULIAN Paradise Spirit

Niesamowity buldog francuski – charakter

Kocham rasy brachycefaliczne, tzn. o skróconej kufie w stosunku do długości czaszki. Nic na to nie poradzę – możecie się gorszyć, ale nikt nie wmówi mi, że chart chartem może być, a buldog buldogiem już nie.

O wyglądzie będzie za chwilę. Tak, jest ekstremalnie inny, wyjątkowy i zwracający uwagę, ale to charakter buldoga przebija wszystko!

Mówili mi “Będziesz żałować! Buldog ma strasznie zadziorny charakter“.
Standard rasy mówi “zaborczy“.
I tak – to prawda.

Starcie Tytanów – JULIETTA & JULIAN Paradise Spirit (a pośrodku mama – Zofia)

Długo “docierałam się” z moją buldożką. Miałam nawet etap, gdy zaczęła mnie irytować – był to czas, gdy hormony dojrzewania nieco strzeliły jej do głowy, czyli etap gdy skończyła 2 lata. Zaczęła być bardzo awanturnicza w stosunku do reszty psów.
Potrzeba odrobiny doświadczenia, by z takich sytuacji wybrnąć, by ich unikać, zrozumieć je i wygaszać.

Przebrnęłyśmy przez to i obecnie mam niemal 3 letnią, fantastyczną sunię, która kompletnie zawróciła mi w głowie.

Na co dzień świetnie dogaduje się z innymi psami, pielęgnuje je, lubi się bawić – trzeba tylko w umiejętny sposób kontrolować tę zabawę.

Bokser i buldog francuski to piękny team!

Bokserka Paradise i bulwiątko Julietta

Jaki jest buldog?

Świetny pies rodzinny, jest towarzyski, szaleje za dziećmi – a one oczywiście szaleją za nim!

Mój syn z Juliettą i Julianem Paradise Spirit

Mówiąc, że buldogi szaleją za dziećmi muszę dodać, że owszem – ale swoimi. Mam na myśli domowników.

Buldog, w przeciwieństwie do boksera, nie jest zbyt wylewny w stosunku do obcych osób. Obwącha, obejrzy, ale bez ekscytacji – i to akurat bardzo lubię.
Poza tym, buldog francuski to jednak pies “jednego pana” – lubi towarzystwo wszystkich domowników, ale kocha tak najmocniej tylko tego jednego (u mnie pod dachem jestem to ja 😀 ).
Też to bardzo sobie cenię.

Ale to, co jest absolutnie niesamowite w jestestwie tych małych gremlinów, to ich świadomość własnej wartości.

Buldog nigdy nie przegrywa – a nawet jeśli, to do samego końca jest przekonany, że się uda. Są nawet dwa świetne dowcipy, które doskonale ukazują mentalność tych psów – przytoczę je:

„Przychodzi facet na wyścigi psów i zastanawia się, na którego postawić. Nagle zaczepia go buldog i mówi:
– „Postaw pan na mnie!”
Facet jest zielony, ale tyle wie, że psy wyścigowe nazywają się charty i mają budowę ciała przystosowaną do szybkiego pościgu.

Ale buldog namawia dalej:
– „Uwierz mi pan, jestem psem całe życie. Pies nie wygrywa przez budowę ciała. No powiedz pan, widziałeś pan kiedyś przegranego buldoga?”.

Facet dalej ma wątpliwości.
-„Skoro tak, to czemu wszyscy stawiają na charty?”
– „No właśnie!”- odpowiada buldog – „dlatego za moją wygraną bukmacherzy będą płacić z tysiąckrotnym przebiciem. Rób pan co chcesz, ale potem pan będziesz do końca życia wspominać zmarnowanie życiowej okazji!”
Facet sprawdza notowania – faktycznie, jeden do tysiąca. Mnoży sobie to przez zawartość portfela, zera mu zajączkują pod czaszką. Podejmuje decyzję. Wpłaca wszystko na buldoga.

Rozpoczyna się wyścig – charty wyskakują i pędzą, well, jak to charty. Buldog biegnie nieśpiesznym truchcikiem.

-„Buldog, no co ty?! Wyprzedzili cię, gazu!” – woła facet. Buldog się odwraca i leniwie mówi:
– „Spoko spoko, zobaczysz pan, co się będzie działo pod metą!”

Pierwsze miejsce, drugie miejsce, trzecie miejsce… charty skończyły bieg. Po parunastu minutach leniwie do mety dobiega buldog.

Facet się piekli:
– „Buldog, cholera jasna! Zrujnowałeś mnie!”.

A buldog na to:
– „Naprawdę nie mam pojęcia, co się stało – do samego końca byłem przekonany, że wygram!”.

I tak oto, w pełen humoru sposób, poznaliście kwintesencję buldożego jestestwa.

Bywa to w prawdzie źródłem konfliktów, ale tym mnie właśnie kupiła Zocha.
To prawdziwa Iron Lady, Królowa.

O wyjątkowości i odmienności buldoga francuskiego – niezwykła budowa

Znowu powtórzę – Kocham rasy brachycefaliczne! Nic na to nie poradzę – możecie się gorszyć, ale nikt nie wmówi mi, że chart chartem może być, a buldog buldogiem już nie.

To co każdemu rzuca się w oczy jako pierwsze to kompletnie odmienny wygląd brachycefalika. Głowa.
Ale u buldoga francuskiego inne jest wszystko. Ogromne uszy, przypominające uszy nietoperza, zlokalizowane na głowie “na 11 i 13 godzinie” są nie do podrobienia.

ZOOLA Amazing Team

Sama głowa – typowa dla buldogów, jest ogromna w stosunku do reszty ciała. Może nie aż tak, jak to ma miejsce u buldogów angielskich, ale na pewno nie jest to pies o mikrej główce jak niektóre mopsy.

Inne jest też ciało buldoga francuskiego. Inne niż u reszty psów, ale typowe dla rodziny buldogów – mocna kość, typowy buldoży szeroki front (przedpiersie widziane z przodu tworzy kwadrat), lekko karpiowaty grzbiet i ścięty zad, zwarta konstrukcja o proporcjach prostokąta – buldog francuski nie może wyglądać jak boston terrier! 

A niestety zdaje się, że część sędziów o tym zapomina. Coraz częściej na podium widuję buldogi kwadratowe, na wysokich nogach, ekstremalnie krótkie, z bardzo wąskim frontem.
Taki pies wygląda zgrabniej, porusza się płynnej (szeroki front to charakterystyczne chyboczące się na boki chody buldoga), ale litości! – jest niezgodny z obowiązującym wzorem rasy!

Buldog francuski ma być psem krępym, niskim, z bardzo szerokim frontem, charakterystycznym grzbietem, ale bez przesadnej karpiowatości czy łękowatości, ze ściętym zadem, ale też nie przesadnie. Jego sylwetka ma się wpisywać w lekko wydłużony prostokąt. Taka budowa niesie specyficzny dla buldoga chód.
I niech tak pozostanie.

Buldoży kręgosłup – stwór mityczny

Zacznijmy od jego końca, bo tam się zaczynają “udziwnienia”.

Szczątkowy ogon. Fajny, bo każdy chciałby mieć “kopiowany ogonek” bez “zadawania bólu” (mogłabym długo polemizować na temat tego zabiegu, ale o tym innym razem).

Buldog rodzi się z już krótkim ogonem, gdyż występuje u tej rasy (jak i u kilku innych jak m.in. bobtaili czy aussie) mutacja, odpowiadająca za to, iż ogon rozwija się tylko szczątkowo.

Optymalnie, jeśli pozostało psu kilka kręgów ogonowych. Aktualnie standard mówi, że ideał to ogon zakrywający odbyt, ale wciąż niezbyt długi. To taka “nowinka” naniesiona na standard.
Chyba jako odpowiedź na pojawiające się schorzenia w obrębie odcinka ogonowego, jak całkowity brak ogona (anuria) lub ogon wrośnięty.

Schorzenia te wg standardu rasy stanowią najcięższy stopień wady – wadę dyskwalifikującą psa/sukę z hodowli!

Sam fakt takiej deformacji końcowego odcinka kręgosłupa, jak jego szczątkowość, mówi już “proroczo” o mogących się pojawiać deformacjach w pozostałych jego odcinkach.

I tak, częstym zjawiskiem w budowie buldożego kręgosłupa są występujące półkręgi. Nie zawsze ich obecność oznacza problemy zdrowotne!

Trzeba mieć tego świadomość – że to pies o takiej właśnie budowie.
I nie popadać w histerię z lokalnym lek. wet. , który prześwietlając buldoga wmawia właścicielom, że ich pies to wyjątkowo chory okaz, bo ma 1-3 półkręgi kręgosłupa.

Ani to, ani przodozgryz, ani nieznaczne chrapanie, ani nozdrza nieco ciaśniej zamknięte niż u np. owczarka nie są symptomem choroby.
Nie muszą nimi być.

Tak wygląda populacja tej rasy.

I jeżeli u naszego psa nie występują faktycznie objawy chorób typowych dla rasy – poważne zaburzenia budowy serca, stawu kolanowego, BOAS w stopniu silnym, czy którakolwiek z odkrytych chorób genetycznych – mamy zdrowego, fikuśnego, aktywnego, szalonego buldoga francuskiego!

O zdrowiu buldoga francuskiego

I jeszcze raz – Kocham rasy brachycefaliczne! Nic na to nie poradzę – możecie się gorszyć, ale nikt nie wmówi mi, że chart chartem może być, a buldog buldogiem już nie.

Nie zgadzam się też, z przekłamaną opinią lek.wet na temat chorób u ras brachycefalicznych – nie jest ich ani mniej ani więcej niż ma się to w przypadku innych ras psów! Są schorzenia specyficzne dla brachycefalików i takie, które są specyficzne dla psów o wydłużonym kręgosłupie (jamniki), ogromnej masie (ciężkie molosy jak np. bernardyn) czy choćby choroby typowe dla chartów.

Słowem – każda rasa ma swoje predyspozycje chorobowe.
Po prostu my jako hodowcy, znając od podszewki naturę hodowanych przez siebie zwierząt wiemy dokładnie na co uważać i czego pilnować podczas badań.

Buldog francuski to pies dynamiczny, pobudliwy, aktywny. Owszem – z racji brachycefalizmu kondycyjnie słabszy niż chart, ale nie oznacza to, że jest to pies, który padnie na zawał po aktywnym spacerze!

Moja Zofia biega ramię w ramię z bokserami w szalonych gonitwach po naszej 60 arowej posiadłości – wraca zmęczona, zziajana, ale bardzo szczęśliwa.

O jakie badania pytać hodowcę?

Badania, o które niewątpliwie powinniście pytać hodowców buldogów francuskich, to na pewno echo serca oraz RTG rzepek kolanowych.

To absolutne minimum według mnie, choć niestety żadne badania nie są obowiązkowym wymogiem do uprawnień hodowlanych.

Mimo to, naprawdę każda szanująca psy hodowla bada swoje psy pod tym kątem, przed dopuszczeniem ich do rozrodu.

Dodatkowo, laboratorium Laboklin wypuściło pakiet 5 testów genetycznych na najczęstsze choroby genetyczne występujące u buldogów francuskich, pomagające określić czy rodzice są nosicielami konkretnych schorzeń.

Są to:

  • Cystynuria,
  • Mielopatia degeneracyjna exon 2 (DM),
  • Zaćma wrodzona (HSF4),
  • Wrodzona niedoczynność tarczycy z wolem (CHG)
  • Wieloogniskowa retinopatia psów (CMR).

Niestety, w Polsce wciąż bardzo niewiele jest psów, które miały wykonywane te testy. A jeśli chodzi o suki, to o ile mnie wiedza nie myli, moja ZOOLA była pierwszą buldożką (a na pewno jedną z pierwszych!) z pełnym pakietem tych testów genetycznych w Polsce.

Ale miejmy nadzieję, że przebadanych genetycznie buldożków będzie coraz więcej.


wyniki w 2019

Ponadto bardzo ważnym testem jest test wydolności, określający obecność i stopień nasilenia BOAS – oddechowego (obturacyjnego) syndromu brachycefalicznego.

Testy, które są popularne m.in. na Wyspach Brytyjskich, w naszym kraju dopiero raczkują. Miejmy nadzieję, że coraz więcej lekarzy wet. zainteresuje się badaniem i ocenianiem tego schorzenia u buldogów francuskich, co da możliwość wszystkim hodowcom na przeprowadzenie takich testów u swoich hodowlanych zwierząt.

Niemniej, należy pamiętać, że pies z BOAS będzie miał bardzo charakterystyczne objawy – silne duszności po wysiłku, niedotlenienie (sinica błon i języka), omdlenia, niechęć do wysiłku fizycznego.

Co więcej, coraz więcej badań wskazuje na to, że stopień otwarcia skrzydełek nosowych wcale nie jest wskaźnikiem występowania lub nie syndromu BOAS – są bowiem psy o bardzo ciasno zamkniętych nozdrzach z wynikiem BOAS = 0.
Temat tego syndromu jest świeży i medycyna wet. wciąż go zgłębia.

Jedynym faktem, który zauważam co i rusz jest to, że najcięższe i najliczniejsze przypadki buldogów fr. z BOAS są zgłaszane przez nabywców psów “po taniości”, z dokumentami innymi niż metryka ZKwP bądź zupełnie bez dokumentacji… .

Pseudo buldożki i genialne zakupy “za pół ceny”

Więc skąd ten cały szum o zdrowie buldoga fr.? Z mody na rasę.
Buldog francuski bije w ostatnich latach rekordy zainteresowania rasą. W związku z wysokim zainteresowaniem, ruszyła szalona podaż.
Tam gdzie kasa, tam też jak muchy do G… ściągają oszuści, pseudo hodowcy.

Musze też w tym miejscu ponarzekać na ludzi kupujących szczenięta – znaczna część z nich szuka taniej. W myśl zasady “podobny za pół ceny”.
Sami wmawiają sobie, że rodowód jakiejś podrzędnej organizacji, który dostali do psa sprzedawanego za 1/3 ceny szczenięcia z renomowanej hodowli ZKwP/FCI, jest tyle samo wart, co ten oryginalny afirmowany przez Związek Kynologiczny w Polsce.

Potem wmawiają to znajomym, następnie chwalą się na grupach dyskusyjnych FB, a po chwili… błagają o porady, w postach pełnych desperacji, bo u ich psa zdiagnozowano taką litanię chorób, o jakiej nawet nie jeden lek. wet. nigdy nie słyszał.

Tak, w 99% przypadków chorych buldogów, pojawiających się w internetowych lamentach na grupach dyskusyjnych, to psy z hodowli nie należących do ZKwP .

Także, nie dajcie się zwieść ceną.
Buldog francuski z oryginalnym pochodzeniem ZKwP/FCI (purebreed), po przebadanych rodzicach – to drogi pies.

Warto jednak poczekać i kupić piękne, zdrowe szczenię, wspierając tym samym rozwój rasy.

JULIETTA Paradise Spirit

Buldog francuski – lekiem na całe zło

Fakt – każdy pies to promyk słońca. Każdy wyczuwa nasze zdołowanie i merdając ogonem, szturchając noskiem czy pajacując – robi wszystko by poprawić nam humor. Nie obraża się (nie bokser czy buldog!), nie kłóci.
Przyjaciel idealny.

Buldog francuski jest przy tym wszystkim wręcz stworzony do rozśmieszania. Tak komiczny w swej budowie, że nawet dumnie siedząc, kąpiąc się w oknie w promieniach słońca, wygląda rozczulająco zabawnie.

Buldog francuski potrafi “gadać” – stosując serię chrapnięć i parsknięć – potrafi nam krzyknąć “baw się!”, “no nie gniewaj się!” lub “popatrz na mnie!” . 

Nie wierzę, by ktokolwiek był w stanie się oprzeć temu urokowi komika!

ZOOLA Amazing Team

Poza tym, buldog kocha całować. Choć nie jest w tym zbytnio delikatny. Zocha lubi dawać “buziaczki z gryziaczkami”. Ale to też można pokochać.

“Buziaczki z gryziaczkami” Zofii.

Buldożek a dzieci

Jak już wspomniałam, uważam, że to świetny duet!


Buldog francuski jest psem kochającym, lubiącym figle, a ze względu na mniejsze rozmiary, nie staranuje naszych dzieci podczas zabawy (co może się wydarzyć, przy rozradowanym bokserze…). 
Niemniej, właśnie z powodu mniejszych rozmiarów, również buldog to pies, którego dzieci mogą skrzywdzić.
Dla bezpieczeństwa i zdrowia obydwojga – nie zostawiajmy dzieci i psów “sam na sam” bez nadzoru dorosłych. 

Pielęgnacja.

W zasadzie podobna jak u boksera. Przemywanie oczu i higiena zacieków pod oczami, które bądź co bądź na białej sierści ciężko wyplenić. Pazurki, uszki i voila!
Ot cały grooming. 😉

Kąpiemy wedle uznania. Od czystości nic mu się nie stanie – wbrew starym poradom – “nie kąpać psa częściej niż raz w miesiącu” .
Wychodzę z założenia, że lepiej pies za czysty, niż brudny.

Poza tym, biała sierść chyba nigdy nie będzie za czysta… 😀

Długo myślałam nad tym, czy na pewno potrzeba mi do szczęścia czegoś więcej niż boksera?
Teraz nie potrafię sobie wyobrazić dalszego życia bez buldożka!
Bokser nic na tym nie stracił, jest w moim sercu tam, gdzie był zawsze. A buldog wypełnił luki, w które bokser wcisnąć się nie dał rady.

Zresztą kto inny robiłby tak wdzięczne tło na zdjęciach…? 🙂

11.2017

Znajdziesz także na blogu…

Od czasu do czasu, zamieszczam również swoje przemyślenia, zaczerpnięte żywcem z mojej hodowlanej rajskiej codzienności, na prowadzonym przeze mnie blogu o tematyce kynologicznej. O buldogach pojawi się wpis na pewno nie raz, nie dwa… .
-> “Buldogiem być…”